Winter (Soldier) is coming

CAPIOK - Kopia    Aj waj, Kapitan Ameryka. Trudny do zaakceptowania przez szeroką publikę. Właściwie drugi Superman, z tym że zamiast czerwonej peleryny ubiera się we flagę swojego kraju. Żadnych ciekawych mocy, rozterek moralnych; wszystko według podręczniki i tańczy jak mu Obama zagra. Mimo tego dobrze trzyma się jak na faceta, który swój debiut zaliczył podczas drugiej wojny światowej. Fakt, że Marvel Studios wzięli się tak szybko za film o nim dziwi mnie momentami bardziej, niż nadchodzący Guardians of the Galaxy. A film nie dość, że powstał, to jeszcze był naprawdę, naprawdę dobry. Fajna wojenna historia została poprowadzona przez zwykłego chłopaka (z Brooklynu), który sprzeciwiał się nazistom nie dlatego, że byli źli do szpiku kości – zrobił to, bo ich wizja nowego świata opierała się na zastraszaniu słabszych. I to samo jest tematem przewodnim Zimowego Żołnierza, choć tym razem wróg atakuje nie z drugiego końca świata, a z domu.

Czytaj dalej

WKKM26: Tajne wojny superbohaterów Marvela

secretwars1    Historia opowiedziana w Tajnych wojnach jest stosunkowo prosta: najpopularniejsi bohaterowie i najstraszniejsi złoczyńcy (oraz Absorbing Man) zostają porwani przez „istotę z zewnątrz” by w odludnym miejscu naparzali się aż któraś ze stron wygra. Beyonder, bo tak zostaje nazwany porywacz, obiecuje im, że nagrodą w tych igrzyskach jest nie tylko wolność i możliwość powrotu do domu, ale także spełnienie wszelkich marzeń. To ostatnie tyczy się również czytelników chcących postawić sobie na półkach swoich ulubionych zamaskowanych szaleńców, ponieważ ten pierwszy w historii duży komiksowy crossover był tylko i wyłącznie powodem do zareklamowania serii zabawek od Mattel. Niestety widać to i czuć od samego początku. Czytaj dalej

Thor: Mroczny świat

Obrazek      Marvel Studios nie zwalnia. Po zarobieniu wszystkich pieniędzy świata na Avengers, nie mają zamiaru odpuszczać z ilością i jakością swoich filmów, dalej chcą też eksperymentować. Choć zanim doczekamy się na naszych ekranach Strażników Galaktyki, w których pokładam spore nadzieje, muszą nam wystarczyć spotkania ze starymi znajomymi. Rok 2013 należy do Iron Mana i Thora, i o ile trzeci film Żelaznego zebrał mieszane recenzje, tak Bóg Piorunów nie musi się obawiać złej prasy. Czytaj dalej

Arkham Origins okiem nie-recenzenta

Obrazek  

     Nie będę ukrywał, że jestem fanem Batmana. Ba, jestem dosyć sporym fanem serii Arkham, każde uruchomienie którejś z gier wiąże się dla mnie z wyrzuceniem starego sejwa, bo miejsca na nie mam od dawna zapełnione. Właśnie dlatego postanowiłem dorzucić swoje trzy grosze do wielkiej internetowej dyskusji na temat tej gry. Że dwa tygodnie po premierze i nikogo to już nie obejdzie? Myślę, że w natłoku ocen wysokich oraz niskich, pojazdów i pochwał za to, że gra jest kopią AC z większym światem, przydałby się głos kogoś, kto po prostu poprzednie dwie części zna dosyć dobrze. Na tyle dobrze, że potrafi stwierdzić nie tylko które animacje ruchów Nietoperza zostały dodane, a które ze starych uległy modyfikacji. Czytaj dalej

Człowiek demolka

Świętując to, że sierpniu dwukrotnie pobiłem swój dotychczasowy rekord wizyt w kinie, wynoszący aktualnie 6 w miesiącu, oraz to, że akurat przez 93. minuty nie byłem zajęty ratowaniem świata, postanowiłem obejrzeć Herkulesa Disneya, w końcu otworzyć czekającego już od tygodnia na inaugurację bloga oraz napisać najdłuższe zdanie, jakie będziecie mieli okazję dzisiaj przeczytać Czytaj dalej